Niewegańskie składniki w kosmetykach
13:06Najpopularniejsze odzwierzęce składniki w kosmetykach
(na podstawie odpowiedzi od firm i weryfikacji składów)Lanolin, Isopropyl Lanolate – lanolina
Lanolin Cera/ Lanolin Oil/ Lanolin Wax/ Cera Lanae/ Lanae Cera
Lanolin Alcohol, Hydrogenated Lanolin Alcohol - alkohol lanolinowy, pochodna lanoliny
Lanolin Linoleate
Lanolin Acid
Sodium Laneth Sulfate, Laneth-10 i inne
...i tak dalej. Raczej wszystko, co ma w nazwie "lanolin", "lana", "laneth" i "lanolate".
Beeswax, Cera Alba, Cera Flava – wosk pszczeli
Mel, Miel, Honey Extract – miód
Carmine (CI 75470) – karmin, koszenila (czerwień koszenilowa jest wegańska)
Keratin, Hydrolyzed Keratin – keratyna (wegańskim odpowiednikiem jest fitokeratyna)
Elastin, Hydrolyzed Elastin - elastyna
Silk, Hydrolyzed Silk - jedwab
Serica, Serica Powder, Silk Powder – sproszkowany jedwab (w pudrach, podkładach mineralnych)
Collagen, Hydrolyzed Collagen - kolagen
Atelocollagen (kolagen pochodzenia morskiego)
Sodium chondroitin sulfate
MLEKO I PRODUKTY MLECZNE:
Milk Extract, Milk Protein
PEG-2 Milk Solids
Lac, Lac Powder
Lactis Lipida, Milk Lipids, Lactis Proteinum
Lactobionic Acid
Lactoglobulin
Sine Adipe Lac - mleko w proszku (widziane w niektórych Isanach)
Sodium C8-16 Isoalkylsuccinyl Lactoglobulin Sulfonate
(I inne lac, lacto, lactisy)
Uwaga: Lactic Acid – kwas mlekowy (i jego pochodne, czyli inne mleczany) jest wegański!
Hydrolyzed Casein - kazeina
Yogurt, Yogurt Powder - jogurt
Colostrum - wyciąg z mleka krowiego zebranego w ciągu pierwszych pięciu dni po porodzie
JAJKA:
Hydrolyzed Egg Protein
Hydrolyzed Egg Shell Membrane
Ovum, Ovum Powder, Ovum Oil (Egg Powder, Egg Oil)
Dreid Egg Yolk, Egg Yolk Extract
Sodium Tallowate, Tallow – mydło pochodzenia zwierzęcego
Cholesterol – produkowany najczęściej z lanoliny
Chitosan – produkowany z chityny (zewnętrzne szkielety stawonogów)
A gliceryna? A kwas stearynowy?
W całej mojej blogowej karierze (już ponad rocznej) nie spotkałam się jeszcze z firmą, która zapytana o stosowane w jej kosmetykach składniki odzwierzęce, wymieniłaby glicerynę czy kwas stearynowy. Jeśli firma wymienia mi, że z substancji pochodzenia zwierzęcego używa, na przykład, lanoliny, wosku pszczelego i kolagenu, to logiczne jest, że ich gliceryna jest wegańska. Nie twierdzę, że ten składnik zawsze i wszędzie ma pochodzenie roślinne, tego nie wiem. Być może te firmy, które uparcie ignorują moje maile, stosują właśnie tę wersję gliceryny, ale ja i tak nie kupuję kosmetyków firm, które mi nie odpisały, a już tym bardziej nie pokazuję ich na tym blogu. Z tego co mi wiadomo obecnie glicerynę w kosmetykach wytwarza się z oleju kokosowego, oleju palmowego lub ich mieszanki.
I naprawdę, zauważyłam, że jeśli jakiś składnik może mieć pochodzenie zarówno zwierzęce jak i roślinne/syntetyczne, to firmy kosmetyczne chętniej sięgają po tę drugą opcję (tak samo jest np. w przypadku koenzymu Q10 albo kwasu hialuronowego). Wyjątkiem może tu być wosk pszczeli, bo choć w wielu, chociażby, tuszach do rzęs można spotkać synthetic beeswax, tak jeśli chodzi o kosmetyki pielęgnacyjne, nawet niekoniecznie te z wyższej półki, niestety króluje wśród nich wosk naturalny. W kosmetykach występuje tyle składników stuprocentowo niewegańskich, że gliceryna to naprawdę jedna z ostatnich rzeczy, którymi powinniśmy się martwić.
Swoją drogą, to zabawne (a może smutne), że kiedy zakładałam tego bloga, wydawało mi się, że weganom wystarczy informacja o tym, jakie niewegańskie składniki wykorzystuje dana firma (jako że niektóre z nich mogą mieć różne pochodzenie), a z resztą już sobie poradzą. Myliłam się, teraz każdy oczekuje wegańskich list wszystkich firm. Nie mam kontaktu z jakimś najwyższym naczelnikiem weganizmu, który mi przesyła wegańskie listy albo przeglądy wegańskich kosmetyków. To już od dawna nie wygląda tak, że dostaję konkretną listę od firmy i ją tu wklejam. Nikt mi nie płaci za psucie sobie wzroku czytając te wszystkie składy i etykietki, ba, niekiedy nawet nikt mi za to nie podziękuje, a oczekiwania (tak, oczekiwania, bez nawet malutkiego "proszę") rosną. Udostępniam tu takie treści z własnej dobrej woli i fajnie by było jakby ktoś to docenił. Nie dziwcie się więc, że mogę czuć się zniechęcona, tym bardziej, że do tego dochodzi mi jeszcze użeranie się z firmami. A od samych wegan zaraz usłyszę, że syf, sls, gmo i można zrobić z fasoli ;)
Listę postaram się aktualizować, jeśli w ręce wpadną mi jakieś nowe informacje.
29 komentarze
Twój blog jest prześwietny i mega pomocny! Dziękuję :D
OdpowiedzUsuńDzięki :)
UsuńHej, jeśli czujesz się przygnębiona kretyńskimi odpowiedziami od niektórych osób, wiedz, że ja Ci jestem niezmiernie wdzięczna za przeszukiwanie Internetów, Rossmanów, drogerii, wysyłanie maili i prowadzenie tego bloga. Ciągle śledzę Twoje wpisy i właśnie na ten wpis też czekałam. :D Naprawdę cieszę się, że nie muszę kręcić tuszu do rzęs z węgla, a pudru z mielonego ryżu, że Ty pokazujesz wegańskie opcje, nawet niewegańskich firm. Zgadzam się z Tobą w kwestii utylitarnego podejścia do weganizmu, coraz bardziej utwierdzam się, że nie trzeba być ortodoksyjnym truvegan, żeby najwięcej na tym zyskały zwierzęta. Dzięki Ci wielkie, jeśli wpadniesz do Gdańska, stawiam Fasolatte i Seleroburgera ;)
OdpowiedzUsuńMarta z Trójmiasta :)
Mniam, fasolatte brzmi pysznie :D Dziękuję! <3
UsuńTwój blog jest nieoceniony, naprawdę. Przyznam się, że dotąd myliłem elastan z elastyną, a nawet inaczej - nie wiedziałem, że ta druga istnieje :o
OdpowiedzUsuńI jeszcze raz dzięki, po prostu dzięki :D
Akurat elastan jest całkiem vegan-friendly :D Dziękuję :)
UsuńDziękuję <3 Twój blog bardzo pomaga. Mam nadzieję, że powstanie takich coraz więcej. Nie zniechęcaj się głupimi komentarzami! Pozdrawiam, Maja ^^
OdpowiedzUsuńKochana, proszę, nie zniechęcaj się negatywnymi komentarzami, czy ludzmi, czekającymi, aż będą mieli wszystko podane 'na talerzu'. Twoja praca na prawdę jest żmudna i czasochłonna i uwierz, jest wielu ludzi (na pewno to większość osób, czytających Twojego bloga), którzy to doceniają - np. ja, choć może zbyt rzadko Cię o tym informujemy i nie motywujemy. Pamiętaj, że jesteś nam potrzebna,w końcu nie ma chyba drugiej tak dociekliwej blogerki, także dzięki że jesteś i rób swoje ! Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńAww, dziękuję <3 Staram się :D
UsuńZgadzam się w 100% i przyłączam do podziękowań.Bez Twojego bloga błądziłabym jak dziecko we mgle.Wielkie dzięki.Pozdrawiam.
UsuńJesteś boska! Zawsze mam problem z rozszyfrowaniem składu kosmetyku samodzielnie, świetnie to zebrałaś w jednym miejscu.
OdpowiedzUsuńNie wiem jak inni, ale ja doceniam bardzo twoją robotę. Mam nadzieję poznać cię kiedyś osobiście i uścisnąć ci rękę :)
Wegańska Warszawa nie jest taka duża, więc spotkamy się jeszcze na pewno :) Ja już Cię kiedyś widziałam w Vege Kiosku ;)
UsuńDzięki! ^^
Bez tego bloga chyba rzeczywiście zaczęłabym kręcić płyn pod prysznic #zfasoli :D jestem następną osobą, która chętnie zaprosi Cię na fasolatte w 3c :D
OdpowiedzUsuńCzyli muszę się tam niedługo wybrać :D
Usuńdoceniamy i dziękujemy <3 :*
OdpowiedzUsuńBardzo pomocny post! Dziękuję bardzo i pędzę zrobić remanent ostateczny w moich kosmetykach, ponieważ nie byłam pewna co do kilku z nich :)
OdpowiedzUsuńjesteś wielka, naprawde ! Podziwiam za wytrwałość w przekopywaniu tych chińskich nazw...
OdpowiedzUsuńDobra robota! Dziękuję! :)
OdpowiedzUsuńSuper post :) Brakuje takich treści w jednym miejscu - muszę się dokształcić nieco w temacie weganizmu.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, A
ja doceniam i dziękuje :)
OdpowiedzUsuńDZIEKUJĘ! Po stokroć dziekuję, jesteś wspaniała <3
OdpowiedzUsuńHej hej! Ja też bardzo dziękuję! Blog jest mega a ty odwalasz kawał dobrej i ciężkiej roboty dziewczyno! Zawsze polecam twojego bloga jak ktoś pyta skąd czerpać informacje :)
OdpowiedzUsuńJeszcze raz dzięki! Duża rośnij! :)
Dzięki! :)
UsuńDziękuję bardzo za aktualizację. Mam nadzieję, że dzięki Tobie już się nigdy nie pomylę :) Dziękuję Ci również za całego bloga, jest wspaniały. Bardzo doceniam jak wiele dla nas robisz i ile pracy w to wkładasz, bo efekty są super. Mogę teraz bez problemu robić zakupy kosmetyczne dzięki Twoim listom. Jesteś wielka! :D
OdpowiedzUsuńDziękuję <3 Naprawdę bardzo się cieszę, że że moja praca się przydaje i że ktoś to docenia :)
UsuńCześć Marta,
OdpowiedzUsuńczy mogłabyś napisać mi jak nazywa się wegański odpowiednik kwasu hialuronowego? Szukam, szukam i znaleźć nie mogę, a wraz z nadejściem 2016 przechodzę na weganizm (potrzebuję takiej pełnej daty, choć obecnie moja dieta jest w ok. 95% wegańska (nie jem mleka, jajek i sera w "czystej postaci", ale czasem zjem danie z tymi dodatkami w niewegańskiej restauracji albo gdy wracam po kilkunastu godzinach zajęć do domu i są np. naleśniki lub pizza to też zjem, zdarza się to jednak bardzo rzadko), ale muszę jeszcze trochę doszkolić się w wegańskich przepisach, akurat w Święta i po świętach znajdę na to czas ;)) i chciałabym wiedzieć, gdzie mogę znaleźć roślinną wersję tego kwasu.
Ze swojej strony bardzo Ci dziękuję za tworzenie list i pytanie firm o testowanie na zwierzętach. Kiedyś miałam chęć używać tylko nietestowanych kosmetyków, ale przerażały mnie niejasne informacje i sobie odpuściłam. Teraz wszystko jest dla mnie jasne, a zaczęło się od tego, że moja koleżanka polubiła Twojego fanpage'a, zajrzałam na bloga i przepadłam (kilka miesięcy temu) :) Oczywiście nie wyrzucę nagle wszystkich kosmetyków, których używam, ale następne kosmetyki będą tylko i wyłącznie wegańskie i nietestowane, a niewegańskie nieotwarte zapasy spróbuję rozdać rodzinie i znajomym :)
Z góry dziękuję za odpowiedź o kwasie hialuronowym.
I wesołych wegańskich świąt (u mnie będą pierwsze w 100% wegańskie, wszystkie dania robię sama i pilnuję, aby mama nie dodawała jajka do ciasta na pierogi z kapustą i grzybami ;)).
Pozdrawiam,
Kamila
Hej Kamila :) Kwas hialuronowy, przynajmniej w kosmetykach (nie wiem jak w przypadku zabiegów kosmetycznych) obecnie produkowany jest syntetycznie i nie spotkałam się jeszcze z kosmetykiem zawierającym odzwierzęcy kwas, dlatego nie wymieniłam go w tej liście.
UsuńBardzo dziękuję za tyle miłych słów i trzymam kciuki za Twoje noworoczne postanowienie :) I również życzę wesołych świąt!
Planujesz może zrobić posta o kosmetykach Freedom i Makeup Revolution? Freedom podobno reklamuje się jako firma wegańska, nie testująca na zwierzętach, ale nie dam sobie ręki uciąć.
OdpowiedzUsuńobojgiem rąk i nóg podpisuję się pod wszystkimi pochwałami na temat Twoojego bloga ;)
OdpowiedzUsuńa ponieważ jest sezon słoneczny, to pragnę wesprzeć poszukiwania wegańskich balamów do opalania. Dzięki Twojej stronie prześledziłam skład balsamu Dulgon spf50, który w Auchanie można kupić taniej od innych firm- okazałsię wegański, toteż kupiłam! 250ml/23zł.
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.