Lista wegańskich kosmetyków do makijażu firmy GOSH (poprzednią wersję znajdziecie tutaj)

 Zaczynamy od tych, które było mi dane przetestować:

Na wstępie chcę zaznaczyć, że sama nie używam żadnego z tych produktów, więc nie mogę się na ich temat wypowiedzieć. Wstawiam tę listę czysto informacyjnie, bo wiem, że wiele osób ten temat interesuje - pytacie o to w wiadomościach i komentarzach. Więc oto i jest: przegląd wegańskich pianek, żeli, lakierów i mgiełek i innych kosmetyków do stylizacji włosów  :)

Przegląd wegańskich kosmetyków kolorowych do oczu - tym razem kredki i eyelinery.

Trzecia i, jak na razie, ostatnia lista wegańskich kosmetyków firmy GOSH.

Dwie poprzednie znajdziecie tutaj:

wegańska kolorówka GOSH

wegańskie kosmetyki do włosów GOSH

Kocham zagraniczne firmy. Odpisują szybko, nie traktują mnie jak idiotkę, która nie wie o co pyta, znają się na rzeczy i nie wprowadzają w błąd. Ponadto, często mają już wcześniej przygotowane listy swoich wegańskich kosmetyków, czym nasze rodzime firmy rzadko się zajmują. Dlatego ostatnio, zmęczona zachowaniem niektórych polskich firm, zaczęłam kontaktować się z tymi międzynarodowymi. Na pierwszy ogień idą kosmetyki GOSH do pielęgnacji (make-up znajdziecie tutaj). W kolejce czeka też wegańska lista kosmetyków GOSH do ciała.

Nieszczęścia chodzą trójkami. W ostatnim czasie trzy razy dałam się nabrać, coś przeoczyłam lub po prostu nie zwróciłam na coś wystarczającej uwagi i w moje ręce, a potem do kosmetyczki, wpadły trzy niewegańskie produkty. Co ciekawe, kupując je byłam przekonana, że są w porządku, na tyle, że dopiero w domu, z ciekawości, sprawdziłam ich składy. W zasadzie rzadko zdarza mi się kupić coś niewegańskiego (mam na myśli oczywiście kosmetyki, z jedzeniem nie mam najmniejszego problemu, ale i składy produktów żywnościowych są drukowane na etykiecie dość zrozumiałym językiem i w widocznych miejscach). Czuję się źle, czuję, że coś zaniedbałam i nienawidzę tego uczucia. Ostatnio czułam się tak kiedy kurier dostarczył mi dżinsy ze skórzaną wlepką, chociaż w opisie spodni na stronie sklepu nie było o tym żadnej informacji. No cóż, człowiek uczy się na błędach i teraz już na pewno nie włożę do sklepowego koszyka nawet znanego mi produktu bez zerknięcia na skład. Będę też podwójnie uważać przy zakupach online.

Ale do rzeczy, o co mi właściwie chodzi?

Na pierwszy rzut oka wydawać by się mogło, że lakiery do paznokci składają się jedynie z substancji pozyskiwanych chemicznie i trudno byłoby doszukiwać się w nich zarówno składników roślinnych jak i zwierzęcych. Niestety, okazuje się, że lakiery do paznokci wcale nie muszą być pozbawione okrucieństwa. I nie mam tu na myśli jedynie kwestii testowania na zwierzętach. Oczywiste jest dla mnie, że żadnego produktu wyprodukowanego przez L'oreal i podobne mu testujące koncerny nie zakwalifikuję nigdy jako kosmetyk wegański, nawet mimo wegańskiego składu. Co zatem niewegańskiego można znaleźć w lakierach do paznokci? Między innymi takie składniki, jak OLEIC ACID, GUANINE, czy znany nam także z żywności barwnik CARMIN (koszenila). Poza składnikami pochodzenia zwierzęcego warto uważać na niebezpieczne substancje zawarte w lakierach: formaldehyd (rakotwórczy), toluen (może powodować uszkodzenia nerwów, nerek i wątroby) oraz coraz częściej krytykowane akrylany (nie znam się za bardzo na szkodliwych składnikach, dlatego po więcej informacji na ten temat odsyłam na bloga analizy-kosmetykow.blogspot.com) Na szczęście na rynku można znaleźć coraz więcej lakierów do paznokci odpowiednich dla wegan. Poniżej przedstawiam listę takich lakierów dostępnych w Polsce.

Poniższe produkty firmy GOSH nie zawierają produktów pochodzenia zwierzęcego: