Kocieuszy | wegański styl życia: Trzy niewegańskie kosmetyczne buble

Trzy niewegańskie kosmetyczne buble

10:36


Nieszczęścia chodzą trójkami. W ostatnim czasie trzy razy dałam się nabrać, coś przeoczyłam lub po prostu nie zwróciłam na coś wystarczającej uwagi i w moje ręce, a potem do kosmetyczki, wpadły trzy niewegańskie produkty. Co ciekawe, kupując je byłam przekonana, że są w porządku, na tyle, że dopiero w domu, z ciekawości, sprawdziłam ich składy. W zasadzie rzadko zdarza mi się kupić coś niewegańskiego (mam na myśli oczywiście kosmetyki, z jedzeniem nie mam najmniejszego problemu, ale i składy produktów żywnościowych są drukowane na etykiecie dość zrozumiałym językiem i w widocznych miejscach). Czuję się źle, czuję, że coś zaniedbałam i nienawidzę tego uczucia. Ostatnio czułam się tak kiedy kurier dostarczył mi dżinsy ze skórzaną wlepką, chociaż w opisie spodni na stronie sklepu nie było o tym żadnej informacji. No cóż, człowiek uczy się na błędach i teraz już na pewno nie włożę do sklepowego koszyka nawet znanego mi produktu bez zerknięcia na skład. Będę też podwójnie uważać przy zakupach online.

Ale do rzeczy, o co mi właściwie chodzi?



1. Szampon Alterra


Nie wiem czy to jest jakaś nowość, czy ja po prostu go nigdy nie widziałam, bo do tej pory wydawało mi się, że wszystkie szampony Alterra są wegańskie. Ale ten nie jest, zawiera miód, a z tyłu opakowania nie ma znaczka Vegan Society (co nie przeszkodziło polskiemu dystrybutorowi zamieścić na tubce napisu, że produkt jest odpowiedni dla wegan). Kosmetyki Alterra do zawsze należały do tych produktów, które wkładałam do koszyka bez zastanowienia (oprócz balsamów do ust, wiadomo, ale ich i tak nigdy nie kupowałam), no i w końcu się na tym przejechałam. Z wiadomych względów już więcej go nie kupię (i uczulę na sprawdzanie etykietek M, bo czasami to on kupuje szampony), ale jeśli nie jesteście wegan(k)ami, to nie musicie go skreślać, całkiem nieźle poradził sobie z moimi włosami, udało mi się je nawet rozczesać bez odżywki. No ale cóż, ja wrócę do moich ulubionych: kofeinowego i migdałowego.


2. Tusz do rzęs GOSH


Tutaj akurat poczuwam się do pełnej odpowiedzialności za swoją winę. Zamawiałam go na allegro, nigdzie w internecie nie znalazłam jego składu (jak się później okazało, nawet kupując go w sklepie nie mogłabym go sprawdzić, bo umieszczony jest pod naklejką), ale zaryzykowałam, mając w pamięci jakąś starą listę GOSHa (teraz okazało się, że pomyliłam go z inną maskarą - Flirty Curl) i ten filmik o wegańskich kosmetykach. Niestety w składzie znalazłam beeswax i jeszcze jakiś cholesterol niewiadomego pochodzenia. Sam tusz też jest dla mnie bezużyteczny z powodu niewygodnej silikonowej szczoteczki. A pomyśleć, że narzekałam na Amazing Length`n Build... ;)


3. Szampon Barwa



Ta sytuacja wyprowadziła mnie z równowagi na tyle, że przygotowuję już o niej oddzielną notkę. W skrócie: firma Barwa zapewniała mnie niedawno, że prawie wszystkie ich kosmetyki można nazwać wegańskimi, a tu w ręce wpadł mi szampon z keratyną, jak się okazało, pochodzenia zwierzęcego. Może myśleli, że mają do czynienia z osobą, która nie wie o co pyta, ale nie ze mną te numery ;) Czekam jeszcze na jakąś ostateczną odpowiedź od nich i napiszę o tej sprawie coś więcej.

You Might Also Like

17 komentarze

  1. Na ten szampon Alterry też się kiedyś nacięłam i dopiero w domu zobaczyłam, że nie jest vegan, także nie jesteś sama ;)
    Też nie znoszę tego uczucia, miałam tak kiedyś, jak się okazało, że w wymarzonym swetrze jest 10% wełny, a ja go kupiłam nie spojrzawszy na metkę...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tak, kupowanie ubrań może być dość problematyczne, a już zwłaszcza przez internet...

      Usuń
  2. No co Tyyyy, byłam pewna, że wszystko z Gosha jest wegańskie :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Całkiem sporo rzeczy z Gosha jest wegańskich, ale z tuszy tylko Amazing Length`n ;c
      Tutaj wstawiałam ich wegańską listę: http://kocieuszy.blogspot.com/2014/04/weganska-lista-gosh.html

      Usuń
  3. Niestety, Alterra certyfikuje wszystkie wegańskie produkty w Vegan Society, o ile mi wiadomo, więc nie kupuję nic tej marki, co nie ma logo VS. No ale fakt - łatwo się pomylić.

    OdpowiedzUsuń
  4. Z Alterrą łatwo się pomylić niestety, mi się to nie zdarzyło, co innego jak pomyliłam szampon Alterry z odżywką, nie wiem jak to zrobiłam, ale zauważyłam dopiero po wyjściu ze sklepu. ;) Szkoda, że Gosch nie jest całkowicie vegan, bo właśnie poszukuję wegańskiej maskary.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też tak kiedyś zrobiłam, nie mam pojęcia jak! ;D Gosh ma jeden wegański tusz - Amazing Length’n Build, gdzieś we wcześniejszych postach robiłam też przegląd wegańskich maskar dostępnych w Polsce ;)

      Usuń
  5. No i do tego lanolina w szamponie Barwy. :( Lanolina to najgorsze ze wszystkiego w kosmetykach, jest praktycznie wszędzie...

    Bonamartinka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale lanolinę przynajmniej łatwo rozpoznać w składzie :)

      Usuń
  6. Steaic Acid -> Kwas stearynowy (gr. stear – łój, tłuszcz) – organiczny związek chemiczny, jeden z nasyconych kwasów tłuszczowych, składnik tłuszczów (np. łój wołowy składa się w 24% z kwasu stearynowego) też raczej wege nie jest ...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kwas stearynowy może mieć różne pochodzenie (np. https://www.lush.co.uk/stearic-acid)

      Usuń
  7. pod którym składnikiem kryje się miód w składzie szamponu z Alterry?
    pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  8. Widzę, że nie tylko keratyna, ale i lanolina...

    OdpowiedzUsuń
  9. Cześć, co jest nie tak z balsamami do ust z Altery? Jakie wegańskie polecasz? A może wiesz coś na temat kosmetyków z firmy L'biotica? Kupiłam serum do rzęs tej firmy, a tam "hydrolyzed keratin":((( Miałam nadzieję, że to sztucznie otrzymywana bo gdzieś przeczytałam, że jest zakaz stosowania substancji odzwierzęcych w kosmetykach (jaka ja naiwna). Żyłam w przekonaniu, że jest zakaz testowania kosmetyków na zwierzętach od lat i nie bardzo przykładałam się do czytania ich składu (o zgrozo!) dopóki nie trafiłam na Twój blog. Dobrze, że jest!
    Pozdrawiam
    Kasia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Alterra ma w ofercie dwa balsamy do ust, z czego jeden jest wegański (z serii z granatem), a drugi zawiera miód. Nie wiem czy L'biotica testuje na zwierzętach, napiszę do nich. Na pewno w przynajmniej niektórych produktach stosuje substancje pochodzenia zwierzęcego, np. kolagen. Nigdy nie słyszałam o zakazie stosowania składników odzwierzęcych w kosmetykach, zresztą, zakaz testowania na zwierzętach też tak naprawdę nie ma większego znaczenia, bo firmy mogą go obchodzić w różny sposób albo po prostu sprzedawać swoje produkty na rynku chińskim :(
      Pozdrawiam :)

      Usuń
  10. Hejka :) Filmik jest z 2014 roku i wtedy ta mascara była wegańska i naprawdę ją uwielbiałam, niestety zmienili jej skład w 2015 roku gdzie sama się dowiedziałam jak już ją kupiłam :( Zrobiłam już update na filmiku żeby się inni nie nacięli ;) Buziaki xxx

    OdpowiedzUsuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.