Drożdżówki ze szpinakiem ala korvapuusti | RawTill4
18:30Bułeczki ze szpinakiem jadłam ostatnio chyba w liceum - pamiętam, że kiedy na drugie śniadanie w szkole znudziły mi się pizzerki z pobliskiego sklepu, zamieniłam je na paszteciki z grzybami albo szpinakiem. Od kiedy jestem weganką unikam kupnych bułeczek, bo wątpię, czy w tradycyjnej piekarni/cukierni znalazłabym drożdżówki bez jajek i mleka. Dlatego musiałam nauczyć się piec je samodzielnie. Wcześniej próbowałam klasycznych cynamonowych ślimaczków i zawsze wychodziły przepyszne. Szkoda, że tak dobrze nie mam z wegańskim ciastem drożdżowym... ;)
Od tygodnia chodziły za mną drożdżówki szpinakowe w stylu korvapuusti - fińskiego specjału. Tradycyjne korvapuusti to bułeczka kardamonowa posypana cukrem perlistym (wygląda tak). W końcu się zmobilizowałam i przygotowałam swoją wersję korvapuusti na słono, oprócz tego, że wegańską, to jeszcze wpisującą się w zasady RawTill4 - pozbawioną tłuszczu i soli. Wykorzystałam do tego ciasto na pizzę RawTill4 z tego przepisu.
SKŁADNIKI
ciasto:
pół kostki drożdży
2 łyżeczki cukru
1 łyżeczka suszonego czosnku
1 łyżeczka suszonej bazylii lub ziół prowansalskich
kubek ciepłej wody
ok. 3 kubków (0,5 kg) mąki
nadzienie:
paczka mrożonego szpinaku
czosnek (świeży lub granulowany)
pieprz
(ew. inne przyprawy do smaku)
PRZYGOTOWANIE
Do dużej miski rozkruszamy drożdże, wsypujemy cukier i przyprawy, wlewamy pół szklanki mocno ciepłej, ale nie gorącej wody i mieszamy do połączenia się składników. Następnie dodajemy kilka łyżek mąki, mieszamy. Wlewamy kolejne pół szklanki wody, stopniowo dosypujemy resztę mąki i zaczynamy ugniatać ciasto. Odstawiamy ciasto na chwilę do wyrośnięcia.
W garnku lub na patelni podgrzewamy szpinak aż do rozmrożenia. Nie używamy oleju, możemy ewentualnie dolać trochę wody. Kiedy szpinak się rozmrozi, doprawiamy go czosnkiem (u mnie granulowanym) i pieprzem. Odstawiamy do ostygnięcia.
Wracamy do ciasta. Rozwałkowujemy je na kształt prostokąta i smarujemy nadzieniem. Zwijamy jak roladę i rozcinamy w taki sposób, jak zostało to przedstawione na tej grafice. Układamy bułeczki na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia i pozwalamy im jeszcze trochę podrosnąć. Następnie pieczemy je przez ok. 20 minut w 180 stopniach.
2 komentarze
Prosty i ciekawy przepis. Możliwe, że go niebawem wypróbuję
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i życzę miłego wieczoru.
Dziękuję i nawzajem :)
UsuńUwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.