Kocieuszy | wegański styl życia: RawTill4 - o co w tym w ogóle chodzi

RawTill4 - o co w tym w ogóle chodzi

09:04

Dopiero co oficjalnie przeszłam na weganizm, a już wymyślam sobie nowe "ograniczenia" ;)

 

RawTill4, jak sama nazwa wskazuje, polega na jedzeniu surowych posiłków do godziny 16. Ważną zasadą są tutaj także proporcje 80/10/10 czyli stosunek węglowodanów do białek i tłuszczów. 80% kalorii jakie zjadamy powinno pochodzić ze zdrowych, jak najmniej przetworzonych węglowodanów. Twórcą diety 80/10/10 jest doktor Graham, on jednak jest zwolennikiem całkowicie surowego żywienia. Na pomysł wprowadzenia do tej diety jednego gotowanego posiłku wpadła Freelee the Banana Girl. RawTill4 jest oczywiście odmianą diety wegańskiej. Ja dowiedziałam się o niej od Mai z youtubowego kanału mayathebee2626. Serdecznie polecam kanał Mai wszystkim zainteresowanym tym stylem życia, gdyż jest ona jedną z nielicznych polskojęzycznych propagatorek rawtill4 (a z komentarzy pod jej filmami wywnioskowałam, że udało jej się zainteresować tym stylem żywienia sporo osób).


No dobrze, ale jak to wygląda w praktyce?
Do godziny 16 nasze posiłki składają się głownie z surowych owoców i zieleniny. Dość szczególne są tutaj banany (tak, te STRASZNE I TUCZĄCE banany, haha), których możemy zjeść nawet 30 dziennie (ja chyba jednak się na razie na to nie odważę ;)). Na śniadanie najlepiej jest przygotowac solidną porcję smoothie z bananów, daktyli i jakiejś zieleniny (+ ulubione dodatki). Następnym surowym posiłkiem mogą być nasze ulubione świeże owoce w nielimitowanych wręcz ilościach. Możemy je jeść w postaci sałatek owocowych, chociaż najbardziej wskazane są mono-posiłki. Na obiadokolację po godzinie 16 jemy wieelki talerz ziemniaków/ryżu/kaszy/razowego lub bezglutenowego makaronu z wegańskim sosem lub warzywami Właśnie te ogromne porcje (zwłaszcza pieczonych ziemniaczków, które uwielbiam) przekonały mnie ostatecznie do tej diety ;) Sos oczywiście robimy sami, nie kupujemy gotowych. Raz na jakiś czas możemy sobie pozwolić na wegańską niskotłuszczową pizzę. Co ważne, rezygnujemy z soli w każdym posiłku i staramy się ograniczyć tłuszcze (przy czym pamiętajmy że tłuszcz z orzechów, ziaren czy awokado jest o wiele korzystniejszy dla naszego ciała niż ten z oleju czy margaryny). Sól da się świetnie zastąpić ziołami i przyprawami (zwłaszcza suszonym czosnkiem) lub sokiem z cytryny. Po gotowanym posiłku nie jemy już owoców, ponieważ w ten sposób możemy zaburzyć swoje trawienie. Ponadto musimy zadbać o odpowiednie nawodnienie organizmu i długość naszego snu. Rezygnujemy także z kawy i czarnej herbaty.
Po więcej informacji na temat RawTill4 odsyłam na stronę poweredbyfruits.pl/rawtill4/.




Jestem na tej diecie już od prawie dwóch tygodni. Jakie są moje odczucia? Przede wszystkim czuję się o wiele lepiej. Samo odstawienie przetworzonej żywności i soli jest zbawienne dla naszego organizmu. Za wcześnie jeszcze by mówić o jakichś widocznych rezultatach, ale wydaje mi się, ze już trochę schudłam (pewnie chodzi tu o wodę, która sól zatrzymywała w moim organizmie). Ponadto, nie boli mnie głowa i mam więcej energii (i o to właśnie tu chodzi - węglowodany dodają nam energii). Czy trzymam się zasad w 100%? No cóż, czasami zdarza mi się wypić herbatę albo kawę zbożową, jednak nie uważam tego za zbrodnię. Nie zamierzam też składać wielkich deklaracji, że już nigdy nie zjem czegoś przetworzonego - zapewne zjem, czy to jakąś wegańską czekoladę, czy masło orzechowe. Myślę, że jeśli podstawą mojej diety będą nieprzetworzone owoce i warzywa, to taki produkt zjedzony raz na jakiś czas mnie nie zabije ;)

You Might Also Like

8 komentarze

  1. od pewnego czasu też staram się trzymać reguł rawtill4 i muszę przyznać, że nigdy nie czułam się lepiej :) zdarzają mi się pewne wpadki i jeszcze za wcześnie, by zauważyć rezultaty, ale najlepszym wskaźnikiem jest dla mnie samopoczucie. No i fakt, że mogę opychać się nieograniczoną ilością bananów i ziemniorów zrobił swoje :D
    dopinguję i trzymam kciuki za dalsze efekty!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję! I również życzę powodzenia :) Świetnie, że RT4 staje coraz popularniejsze :)

      Usuń
    2. widze że przeszłyśmy na RawTill4 w tym samym czasie i to samo jemy :) jednak ja przytyłam od czerwca prawie 10 kg :( a jak jest u ciebie ? bo ja zaczynam wâtpić że będzie lepiej :( i w sęs tego żywienia :(

      Usuń
    3. A z jakiej diety wychodziłaś? Bo jeśli przed raw till 4 mocno ograniczałaś kalorie, to takie rzeczy mogą się zdarzać :>
      Ja chyba trochę schudłam w nogach i straciłam trochę tłuszczyku z boczków (to na pewno sól), za to brzuch, na którym mi najbardziej zależało ani drgnął :( Po surowych owocach nawet jest trochę wzdęty i zastanawiam się teraz czy nie ograniczyć się do mniejszej ilości surowego jedzenia w ciągu dnia, pół na pół albo tylko śniadanie na surowo, a później jak najmniej przetworzone gotowane jedzenie... Za to niekwestionowaną zaletą tego stylu żywienia jest dla mnie lepsze samopoczucie i całkowity brak ochoty na słodycze, pierwszy raz w życiu udało mi się coś takiego osiągnąć :D

      Usuń
  2. Dokładnie i mnie w tym stylu życia trzyma to super samopoczucie i ranne wstawanie :) , a na słodycze nawet nie chce patrzeć :) . Ja żyłam dość zdrowo nie jadłam tyle co teraz , to na pewni :) , ale z rozmiaru 6 uk mam 8-10 uk dla mnie to już po woli masakra. Idę na siłownie żeby to zrzucić . Martwi mnie to że w ogóle przytyłam ; co prawda jadłam wcześniej 1000-1600 kcal różnie bywało . Jednak nie wiedziałam że tyle przytyje bo to bardzo dużo :( wiedziałam że przybędzie mi może 2-4 kg ale nie 10kg i dalej tyję . Tłuszcz całkowicie odstawiłam jak i sól czy glutem . Nie wiem co myśleć i robić. A miało być tak pięknie i bez liczenia kalorii :( . Cieszę się że u Ciebie jest dobrze :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale widać mocno te dodatkowe kilogramy? Czy tylko waga tak pokazuje?

      Usuń
  3. Okazuje się że nie powinno się rezygnować z soli, bo ona wspomaga gospodarkę wodną w naszym organiźmie, można ją ograniczyć a w dodatku pomóc sobie zamieniając normalną sól na rózową sól himalajską ( lepiej kupic w internecie bo w sklepach przesadzają z ceną). Jest ona troche droższa ale jak się ogranicza sól to spokojnie można sobie na nią pozwolić, poza tym soli nie uzywa sie w duzych ilościach. A o tym co zawira sól himalajska to można samemu poczytać, lepiej się zapamiętuje wtedy (przynajmniej ja tak mam).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niby soli nie używa się w dużych ilościach, a jak się wczytasz w skład jakiegokolwiek przetworzonego produktu, chociażby przecieru pomidorowego, to już ją tam znajdziesz. Po drugie sól (i sód) występuje też w nieprzetworzonych warzywach i owocach i nie czuję potrzeby, żeby dostarczać jej sobie jeszcze więcej.

      Usuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.