Kocieuszy | wegański styl życia: Przedświąteczne wege-zakupy

Przedświąteczne wege-zakupy

10:05


Moją wegańską wigilię planuję sobie w myślach już od ponad miesiąca. Nie chciałabym, żeby ten dzień wyglądał jak ostatnia wielkanoc, kiedy to nawet nie zamierzałam jeszcze oficjalnie przechodzić na weganizm, no ale przeszłam. Tak na przekór świętu promującemu zabijanie i maltretowanie zwierząt. Zostałam wtedy z tofu i parówkami sojowymi z keczupem, ale wcale nie brakowało mi jajek czy ciast. W wigilię, wydaje mi się, że też mogłabym przygotować sobie pieczone ziemniaki albo ryż z warzywami i myślę, że gdybyśmy "świętowali" sami z M, to mogłoby się to tak skończyć (nie licząc czerwonego barszczu, który uwielbiam i nigdy go nie odpuszczę!), ale święta spędzę u mięsożernych rodziców, więc zamierzam wysilić się trochę bardziej.


Dlaczego?
1) Żeby mi nie było smutno (wigilijne potrawy zawsze lubiłam bardziej niż te wielkanocne)
2) Żeby pokazać, że weganizm mnie nie ogranicza
3) Żeby przekonać rodzinę do mojego dziwnego jedzenia (btw, podobno mój brat nie może się doczekać tofu po grecku ;o)

Umówiłam się z rodzicami, że to co się da, zweganizujemy. Kapusta z grzybami i barszczyk (o ile znajdę wegańskie uszka) są już wegańskie, a w moich ulubionych racucho-pierogach zastąpimy jajka jakąś mąką ziemniaczaną. Oprócz tego przygotuję kilka "swoich" potraw, m.in. wspomniane wcześniej tofu po grecku. 

W piątek wybrałam się na przedświąteczne zakupy, jako że w rodzinnych stronach nie mam takiego wybory wege-rzeczy, co w Warszawie. To jeszcze nie wszystko, muszę dokupić mleko sojowe i śmietankę, chociaż bardzo wątpię, że uda mi się ją tutaj znaleźć. Szkoda, że w mniejszych miastach nie ma takich wegańskich możliwości ;)

Seitanowe polędwiczki, które jeszcze zdążyliśmy zjeść. No cóż, fanką seitanu raczej nie zostanę, nawet w Krowie wolę zjeść coś innego niż seitanexa :D
Kolejny seitan - ten kupiłam bardziej z myślą o rodzicach, ale oni są jednak niereformowalni.
Zupki chińskie, tzn. czeskie. M. nie mógł się oprzeć. Spróbowałam odrobinę, ale na szczęście okazało się, że nie brakuje mi tego typu produktów.

Domek z piernika, którego z lenistwa nie chciało nam się składać ;) Był baardzo słodki.



[Update]
Tato kupił barszcz Krakusa (z serwatką, uważajcie!), więc jeszcze po barszczyk muszę się wybrać. No i uszka, bo w zamrażarce widziałam jakieś z tłuszczem wieprzowym. Po co produkować takie rzeczy - mnie nie pytajcie.

You Might Also Like

10 komentarze

  1. Wegańskich uszek gotowych raczej nigdzie nie znajdziesz, nawet te których producenci wychwalają, że nie używają tłuszczu odzwierzęcego (firmy Jawo), mają w sobie masę jajową bądź serwatkę. Pozdrawiam serdecznie :))))

    OdpowiedzUsuń
  2. Veganská svíčková s houskovím knedlikem - tak to się je droga koleżanko :-) Pozdrowienia z Pragi :-)

    https://fbcdn-sphotos-b-a.akamaihd.net/hphotos-ak-xpf1/v/t1.0-9/10406939_376790939157167_2406590178054594124_n.jpg?oh=cbf1814bb7ca8c143ac52179820ef6c5&oe=54FE959A&__gda__=1430096368_8d4c1ebabff4ad480586a57977ff72db

    OdpowiedzUsuń
  3. Uszka są stosunkowo łatwe do zrobienia i chyba nie powinny być trudne do zweganizowania, niestety sama w tym roku tego nie sprawdzę ;) może w przyszłym. W tym roku zostałam zaproszona na Wigilię do znajomych, którzy wiedzą, że byłam wege i jestem (czy staram się być raczej) vegan, na miejscu się okaże co mnie czeka :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja znalazłam wegańskie uszka na wagę w E.Leclerc, ale nie wiem czy u Ciebie też takie znajdziesz, bo takie rzeczy najczęściej w różnych miastach mają różnych dostawców ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. A właśnie, że uszka są wegańskie - przynajmniej te, które tradycyjnie robi mój Tata.

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja właśnie dzisiaj też zauważyłam, że mama kupiła Krakusa :< jak przeczytałam skład to się załamałam ;) No i jutro też mnie czeka sklep i poszukiwanie czegoś w miarę zjadliwego :)

    OdpowiedzUsuń
  7. ta kawa z topinambura jest paskudna :P

    OdpowiedzUsuń
  8. Ej zaraz zaraz a Rossmannie nie ma wegańskich uszek przypadkiem?

    OdpowiedzUsuń
  9. właśnie przeczytałam że kosmetyki my secret nie zawierają składników zwierzęcych, wiesz coś na ten temat?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiem. Ale wątpię, miałam kiedyś ich odżywkę do rzęs z keratyną. No chyba, że coś zmienili.

      Usuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.