Kocieuszy | wegański styl życia: Za co kocham E.Leclerc

Za co kocham E.Leclerc

14:57

To już pewne - E.Leclerc staje się moim ulubionym sklepem. I nie, nikt mi za to nie zapłacił, po prostu od wczoraj wiem, że jest to najbardziej vegan-friendly supermarket z występujących w naszym kraju. Już wcześniej, na przykład kompletując paczki na vegan package swap, kierowałam się od razu do Leclerca i stamtąd pochodziło może 70% całej zawartości pudełka. Ale wczoraj znalazłam w Leclercu poszukiwane przeze mnie od miesięcy naturalne jogurty sojowe Joya (za bodajże 2,69 zł/szt!). I zobaczcie co jeszcze:


I moje wcześniejsze zakupy:
Ekologiczna czekolada za około 5 zł



You Might Also Like

17 komentarze

  1. Też kocham Leclerca :) U mnie w Kielcach w sumie nie ma takiego dużego wyboru w mlekach i nie widziałam też tych niemieckich smarowideł ale i tak miłość ogromna, szczególnie za jogurty owocowe Soja w cenie tradycyjnych, za Joyę, lody Natturativa i jeszcze za Alsan :D a no i ciasteczka korzenne też mistrz, były kiedyś w Ikei ale szybko zniknęły, kupowałam jeszcze w Piotrze i Pawle, dobrze wiedzieć że w Leclercu też są do znalezienia :D

    Pozdrowienia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Podobne ciasteczka były jeszcze kiedyś w Lidlu podczas tygodnia skandynawskiego, miały nawet znaczek vegan.
      Pozdrawiam :)

      Usuń
  2. W życiu nie byłam w Leclercu :D na szczęście mam dobrze zaopatrzone sklepy w sąsiedztwie ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Jogurty Joya widzę zawsze w Piotrze i Pawle. Za to jogurty Delisse uwielbiam i to z ich powodu wpadam do Leclerca, ale niestety nie są w każdym sklepie :< (w Toruniu ich nie było, a z kolei zdziwiłam się że w mniejszym mieście w Słupsku są).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chyba muszę częściej odwiedzać Piotra i Pawła :)

      Usuń
  4. Jak przebywam w Warszawie, to bardzo często tam kupuję, głównie ze względu na Joyę, mleka i dość tanią Polsoję :) Są tam też dość tanie bakalie, np. daktyle, pestki, orzechy w kilogramowych paczkach :D Alsana jeszcze niestety nie widziałam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nie po drodze, ale czasem wracając z uczelni włażę do Leclerka właśnie ze względu na ceny Polsoi. W żadnym miejscu nie widziałam tych produktów tak tanio, no chyba że do końca daty ważności miały dwa dni :P Shake Yoya za cztery zł z hakiem też jest mrau, bo za 7zł w Organicu przecież nie będę kupować. I Sojasun. Ludzie, jeśli nie próbowaliście cytrynowego Sojasun, to spróbujcie. Najlepszy wege jogurt jaki jadłam.

      Usuń
  5. Przyłączam się do ogólnej miłoci do Leclerca. Piotr i Paweł też daje radę. Niestety w moim mieście i jeden, i drugi market są baaardzo daleko od mojego miejsca zamieszkania.

    OdpowiedzUsuń
  6. Muszę przejść się do tego marketu:)

    OdpowiedzUsuń
  7. mają też zastępnik jajka :) używam głównie do panierowania, no i chleba w 'jajku' z patelni , sprawdza sie super ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zastępnik jajka? Rany! Gdzie i za ile? I jaka jest tego cuda cena?

      Usuń
    2. Nie słyszałam o tym zamienniku, byłoby świetnie! Chociaż u mnie w kuchni leży jeszcze jeden, który zamówiłam kiedyś przez internet, i nie mam pomysłu jak go wykorzystać ;D

      Usuń
    3. Z cyklu "a nie lepiej zrobić z fasoli" :P Mąka z ciecierzycy jest idealnym zamiennikiem jajka do grzanek francuskich. Pół szklanki mąki z ciecierzycy, dwie łyżki jakiejś mąki zbożowej, mleko roślinne (albo woda "zabielona" jakimś nibyjogurcikiem który się okazał niezjadliwy), cukier/syrop klonowy/agawa. Dać tyle płynu, żeby było, no, rzadkie ciasto. Maczać tosty, smażyć na wściekle gorącym oleju, umrzeć ze szczęścia :P Uwaga: na surowo to ciasto jest obrzydliwe, nie próbujcie go przed usmażeniem. Kaloryczny, ale przyjemny sposób utylizacji niezjadliwych jogurcików i deserków.

      Usuń
  8. a do którego L.Leclerc'a jeździsz w Wawie? Bo na Bielanach w tym sklepie nie widziałam ani shake z Joya, ani deserków z Delisse:(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szejki Joya i deserki/jogurty Delisse kupuję na Ursynowie, jogurty naturalne Joya na Bielanach. Na Ursynowie jest większy wybór mleka sojowego (ta wielka półka :)), na Bielanach mają chyba więcej produktów bio/fair trade (np. tę czekoladę <3).

      Usuń
  9. o jacie, teraz bardzo żałuję, ze nie ma tej sieci u mnie w mieście!!!

    OdpowiedzUsuń
  10. Ha! czyli mam rację chwaląc leclerca każdemu, kto tylko słucha. mój ulubiony market ze względu na wybór, ceny i ogólny wygląd sklepu (nie ma bałaganu i jest czysto, co niestety nie jest normą - jak tam pierwszy raz pojechałam po latach kupowania w tesco, to przeżyłam szok, że może nie być obrzydliwie). na drugim miejscu mam auchan <3

    OdpowiedzUsuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.